Najważniejsze, aby się nie zarazić. Jak się już zarazisz, to dobrze, jeśli nie ma poważnych problemów z oddychaniem.
Coraz częściej słychać głosy lekarzy, że przejście choroby to dopiero początek problemów dla niektórych pacjentów. I nie ma znaczenia, czy było ono bezobjawowe, łagodne czy skończyło się pobytem w szpitalu. U każdego z tych pacjentów mogą pojawić się powikłania. Niezależnie od wieku. Mogą, ale nie muszą. Dlatego każda z osób, które miały zdiagnozowany Covid-19 lub podejrzewają, że przeszły chorobę, powinna obserwować swoje zdrowie.
Pod czujnym okiem kardiologa.
- Od kilku miesięcy mam coraz więcej pacjentów, którzy mają kardiologiczne przypadłości po przebyciu choroby – mówi doktor Bartosz Topoliński. – Niektórzy z nich to moi stali pacjenci, u których choroba zaostrzyła ich stan lub pojawiły się nowe problemy z układem sercowo-naczyniowym. Jednak bardziej mnie niepokoi, że coraz więcej jest ludzi młodych, w sile wieku, którzy do tej pory nigdy nie mieli podobnych problemów. Dlaczego to takie ważne? Pacjent leczący się u kardiologa jest pod opieką specjalisty. Ma wyznaczone kolejne terminy wizyt, dba o siebie. Zna swój stan i każda zmiana sprawia, że szuka pomocy specjalisty. Inaczej jest u ludzi, którzy nigdy takich problemów nie mieli. Rzadko zdają sobie sprawę, że wirus mógł wyrządzić w ich organizmie większe szkody – dodaje.
Co powinno zaniepokoić?
Najczęstsze objawy tzw. zespołu pocovidowego to kaszel, problemy z oddychaniem (duszności), obniżenie wydolności wysiłkowej, bóle w klatce piersiowej itp. Objawy te utrzymują się nawet do kilku miesięcy po wyzdrowieniu.
Koronawirus może doprowadzić poprzez zapalenie mięśnia sercowego do niewydolności serca. Zaobserwowano u dużego odsetka pacjentów już po pozornie przebytej infekcji, w dalszym ciągu utrzymują się aktywne ogniska zapalne w mięśniu serca. Przy niekorzystnym przebiegu może pojawić się zapalenie mięśnia sercowego, które może istotnie uszkodzić serce.
Po Covid-19 pojawiają się także problemy z kontrolą ciśnienia tętniczego ( zarówno spadki jak i podwyższone wartości) Częściej dotyczy to osób już wcześniej leczących się z powodu nadciśnienia ale także tych, którzy do tej pory takich problemów nie mieli.
Inną przypadłością są odczuwane przez ozdrowieńców zaburzenia rymu serca – najczęściej mam do czynienia z tachykardią zatokową – czyli przyśpieszonym rytmem serca – opowiada doktor Topoliński. – Niestety, utrzymuje się nawet wiele tygodni po wyzdrowieniu. Ten objaw pojawia się najczęściej u osób, które ciężko przechodziły COVID-19 . U pacjentów z napadowymi arytmiami np. migotaniem przedsionków obserwuje się nasilenie arytmii.
Badania pokazują, że choroba wpływa na zmiany w śródbłonka naczyń. Nasilają się również procesy zakrzepowo – zatorowe. To skutkuje występowaniem ostrych zespołów wieńcowych ( zawałów serca), zatorowości płucnych.
W razie utrzymujących się zbyt długo czy nasilających się objawów już po wyleczeniu Covid warto sprawdzić u specjalisty czy z naszym sercem wszystko jest w porządku.
autor: Dorota Kowalewska